“Kciuki na przeciwko pępka i naciskamy wrota życia”, a potem “stopy znowu razem…” jeśli ćwiczyć to tylko z intencją i uwagą – o czym już dobrze wiecie po dzisiejszym kolejnym spotkaniem na Wibrujących Organach w Muzeum Azji i Pacyfiku pod okiem wprawionego w różnych wibracjach instruktora. Jest kilka metod na życie w zdrowiu i spokoju, ale jeśli bardzo ale to bardzo jesteście wściekli, aż żółć zalewa waszą wątrobę, polecamy w kolorze zielonym wyszumieć 36 razy SZSZSZSZSZSZSZ… powinno pomóc według medytujących nad dźwiękami taoistów, a jeśli nie, to szkoda, choć i na to jest konkretna metoda – kto był dziś na zajęciach to już wie jaka 🙂 Usuwanie energii złości z wątroby czyniliśmy na kilka sposobów, od chodzenia jak tygrysy i wysuwania naenergetyzowanych pazurów, po spoglądanie do tylu na księżyc jak mądra sowa – ćwicząc przy tym równocześnie energię wzroku. Kto był, ten widział i już wie jak napełnić harmonijną energią swoją wątrobę, zaś dla domatorów zamieszczamy kilka zdjęć. Czekamy na Was za tydzień na warsztatach o wibracjach serca, a do tego czasu niech każdy poćwiczy szszszszszszyczenie!