W skrócie – było rewelacyjnie!!!
W miniony sobotni wieczór, w festiwalowym i kongresowym centrum Brucknerhaus, w austriackim Linzu, mieliśmy wielką przyjemność reprezentować naszą grupę taiji w licznym gronie zahipnotyzowanych widzów.
Magiczne, rytmiczne dźwięki, rozwibrowujące serca i ciała, perfekcyjne, pełne energii, a zarazem harmonii, dynamiczne ruchy sztuk walki czternastoosobowego zespołu – to było to, czyli tajwański teatr tańca i „medytacji poprzez bębnienie”, U-Theatre, wreszcie na żywo!
Wpomnienie wypełniające po brzegi czymś na wskroś pierwotnym, dzikim i nieokiełznanym, a jednocześnie wypracowanym i perfekcyjnym jak ostra brzytwa. To było chyba nasze najkrótsze 60 minut, prawdziwy odlot, doładowanie od stóp aż po czubek głowy, spektakl wart dziewięciu godzin w pociągu.
W przerwie, wcześniejsza znajomość z kierownikiem artystycznym, osłodzona dwoma kilogramami polskich krówek, wprowadziła nas za kulisy. Szybkie podziękowanie, pamiątkowe zdjęcia, życzenia ponownego spotkania na Tajwanie, a i dlaczego nie w Polsce? po czym powrót na salę na ochładzający emocje kolejny spektakl – The Wave Quartet, koncert na cztery marimby. Krótka noc i kolejne dziewięć godzin w pociągu do Warszawy, kiedy stukot kół o szyny przywoływał dźwięczący jeszcze w uszach rytm tajwańskich bębnów…
Zapraszamy na impresje z naszej krótkiej podróży.