Za nami kolejne ciekawe spotkanie w Domu Lekarza Seniora w Warszawie. Tym razem trenowaliśmy mięśnie, z których istnienia nie zdajemy sobie zwykle sprawy dopóty, dopóki nie znajdziemy się poza działaniem przyciągania ziemskiego! Cóż, nie każdy może lecieć w kosmos, ale każdy i w każdym wieku może i powienien je ćwiczyć 🙂
Mięśnie antygrawitacyjne, bo o nich mowa, to chociażby mięśnie dzięki którym nie opada nam szczęka. Są to mięśnie stabilizujące nasz kręgosłup, miednicę oraz biodra, zwłaszcza w pozycji pionowej. W skrócie, są to głębokie mięśnie odpowiadające za utrzymanie przez nas prawidłowej postawy i sylwetki. Nasze ciała to naprawdę znakomicie zaprojektowane maszyny!
Współczesne badania potwierdziły wagę tych mięśni w dążeniu do zwiększenia efektywności ruchu we wszystkich dyscyplinach sportu. Udowodniono na przykład, że kontrolowane opuszczanie ciężarów, a nawet tylko rąk czy nóg, jest skuteczniejszym treningiem, nawet o kilkudziesiąt procent, niż ich podnoszenie! Nie jest to żadną nowością dla adeptów tradycyjnych sztuk walki, jak taiji quan, gdzie od wieków wykorzystuje się taki świadomy ruch w codziennym treningu.
Unosiliśmy więc ręce przed siebie, na boki, do góry, a następnie z minimalną możliwie siłą przeciwdziałaliśmy jedynie grawitacji, opuszczając je najwolniej jak to było możliwe. Okazuje się, że to wcale nie jest proste. Im więcej napięć w ciele, tym trudniej to zrobić, tym szybciej mdleją ręce. Ale adepci chińskiej gimnastyki nie poddają się łatwo! Opanowujemy umysł, rozluźniamy się i próbujemy kolejny raz.
Tydzień wcześniej szukaliśmy ruchu w bezruchu, zaś tym razem – bezruchu w ruchu. Na pozór przeciwieństwa, w rzeczywistości dopełnienia, jak Yin i Yang …
Nieustannie jestem Waszą fanką. 🙂
Wielkie dzieki.To pomoc dla chorych na SM ,MPDZ i po urazach wypadkowych . MOzliwosc lagodzenia przykurczow po zapalnych . Mam nadzieje dolaczyc do cwiczacych . Pozdrawiam .