Któż nie lubi Tajemnic i to przez wielkie T, skrupulatnie strzeżonych przez wtajemniczonych i to przez wieki! Dzięki poniedziałkowym zajęciom Qigong’u na rozpoczęcie dnia, które miały miejsce przy ul. Solec 24 w Muzeum Azji i Pacyfiku, mogliśmy dowiedzieć się o jednej z nich, a mianowicie o roli krocza (po łacinie perineum), która w czasach, kiedy tajniki sztuk walki przekazywane były jedynie ustnie w wąskim gronie, najczęściej rodzinnym i klanowym, była pilnie strzeżonym sekretem wyjawianym tylko zaufanym adeptom.
Zanim o tym opowiemy, warto pamiętać, że na to jak nam się rano wstaje ma wpływ nasz wewnętrzny zegar biologiczny. Dostrojony do słonecznego rytmu dnia i nocy, zmienia co dwie godziny narząd/organ, który z większą lub mniejszą intensywnością pracuje, bądź odpoczywa w określonym przedziale godzin, np. między godziną 7- 9 najbardziej wydajnie pracuje nasz żołądek, stąd warto zjeść śniadanie właśnie w tym czasie.
Przechodząc do meritum sprawy, czyli co zrobić, aby po przebudzeniu mieć więcej energii – jest na to wiele sposobów i metod. Pierwszą chyba najłatwiejszą, jest obmycie twarzy zimną wodą, dlaczego? To właśnie na twarzy znajduje się wiele nerwów i naczyń krwionośnych, dla których nagły kontakt skóry z zimną wodą jest wstrząsem, wysyłającym do mózgu, płuc i innych narządów ostry sygnał alarmowy.
Kolejne etapy pobudki, to już praca z własnym ciałem, uaktywniająca energię wewnętrzną i jej rozpływ po całym organizmie. Automasaż – czyli opukiwanie całego ciała dłonią złożoną w łódeczkę, przy zachowaniu kierunku ying – yang, czyli ramiona zaczynamy od zewnątrz i od góry, a następnie obracamy i opukujemy wnętrza od dłoni do barków. Podobnie jest z dolną partią ciała, najpierw boki, od bioder do stóp, a następnie wnętrza łydek i ud. Oczywiście nie zapominając o automasażu tułowia i – pośrednio – wszystkich znajdujących się w nim narządów. Po tak przygotowanym relaksie, czas na wolne oddechy przeponowe, aktywizujące również gruczoły dokrewne oraz – na deser – obroty Dolnym Dantianem, ćwiczenie dość wymagające i trudne, gdyż jeśli się nigdy nim nie rotowało i nie można przyjrzeć się jak to robi nauczyciel, prawie niemożliwe do uruchomienia.
Przechodząc do meritum Tajemnicy Perineum, przekazuję na prośbę wszystkich, którzy w poniedziałek mieli okazję po raz pierwszy w życiu spróbować ćwiczeń oddechowych przy jego zastosowaniu – oto techniczne wskazówki. Po pierwsze rozróżniamy dwa oddechy: normalny i odwrotny zwany przedurodzeniowym, oba przeponowe. Przy oddechu normalnym, przy wdechu, brzuch wypina się do przodu, perinemum w dół – relaks. Przy wdechu, wciągamy brzuch i unosimy perineum (perineum brzmi bardziej nobliwie niż krocze :-)). W przypadku oddechu odwrotnego następująca sekwencja: wdech – brzuch jest wciągnięty, perineum unosi się do góry. Przy wydechu brzuch wypchnięty, perineum wędruje w dół – relaks.
Jeśli ktoś z Was nie był i zadaje sobie teraz pytanie czym jest to perineum, zapraszamy w następny poniedziałek o 18:00 do Muzeum Azji i Pacyfiku, na ul. Solec 24 na Qigong przed snem, wtedy – oprócz innych sekwencji – przećwiczymy raz jeszcze unoszenie i opadanie perineum pod okiem nauczyciela, odpowiadając na kluczowe pytanie jak to się robi!
Byłam wczoraj na zajęciach, ale jestem początkującym uczestnikiem. Ćwiczenia, które były przedmiotem zajęć są fascynujące, ale część z nich jest naprawdę trudne do wykonania. Dzięki za cenne wskazówki.
Dziękujemy i serdecznie zapraszamy ponownie.