Można rzec stoi i macha skrzydełkami…
Czy to tylko ćwiczenia? Nie, to coś dużo więcej!
Aby poruszyć świadomie ciałem, trzeba najpierw popracować nad poruszaniem energią Qi i duchem Shen. Dla tych, co po raz pierwszy spotkali się z Qigongiem Wudang z Klasztoru Purpurowej Chmury na naszych warsztatach w Młodzieżowym Domu Kultury przy Łazienkowskiej, taka praktyka może być zaskoczeniem! Intymna atmosfera sprzyjająca koncentracji, w sali lekko rozświetlonej lampką, oraz prowadzący, Jan Gliński, który odkrywa przed praktykującymi możliwości aktywnej medytacji na stojąco. Bardzo dokładnie tłumacząc, opisując i pokazując ścieżkę, którą należy podążyć.
Czy warto się skusić?
Zaczynamy jak zawsze od rozgrzewki i pierwszego „wejścia w siebie”: trochę potrząsania, dynamicznych rotacji i w końcu automasaż całego ciała, czyli „Uwolnienie 12 Rzek”. Potem już tylko z górki, albo raczej pod górkę ????. Przy delikatnych ruchach, pulsowaniu, oddychaniu, koncentracji na wskazanych przez prowadzącego punkach, stoimy, co najwyżej poruszając rękami w różnych kierunkach i rytmicznie unosząc się i opadając.
Czy to działa?
Świat bywa zadziwiający, okazuje się, że tak, działa, i to jak! Zwłaszcza w piątkowy wieczór, kiedy za oknem ciemno, zimno i deszczowo. Koncentracja na tu i teraz wzrasta, bo nic na zewnątrz nas nie woła. Co w tym takiego ciekawego? Otóż to, że kiedy stajemy się przez chwilę „Czterema słoniami”, „Purpurową jaskółką wzlatującą w niebo” czy też ” Tygrysem obalającym górę”, w naszych ciałach uaktywnia się przepływ energii życiowej, nasze qi, które aż buzuje od zadań i dużej porcji uwagi, jaką dostaje.
Co jest w tym ciekawego?
Najciekawsze są z pewnością nasze własne odczucia, często nieoczekiwane i takie, których doznajemy po raz pierwszy. Także nauczenie się czy przypomnienie sobie, a przede wszystkim doświadczenie położenia energetycznych kanałów i punktów ciała, do których odnosi się prowadzący w czasie opisywania i potem wykonywania ćwiczeń. Przez ostatnie spotkania, kiedy na przykład wykonywaliśmy tzw. „pozycję otwierania”, staliśmy w pozycji Wuji, kondensując najpierw energię w dolnym dantianie, a następnie – przy wdechu – prowadziliśmy ją z dantianu w dół do Huyin (CV1 – „Spotkanie Yin”) i dalej w górę, wzdłuż kręgosłupa, poprzez Mingmen, czyli „Wrota Życia”, naprzeciwko pępka, i potem jeszcze wyżej, do Dazhui („Potężny Młot”, poniżej wystającego 7, kręgu szyjnego), a stamtąd – przy wydechu – dzieląc energię na dwie części, kierując ją poprzez ramiona do punktów Laogong („Pałac Pracy”) na dłoniach i do końców wszystkich palców rąk. Może wydawać się to dziwne i niewiarygodne, ale można to poczuć nawet próbując po raz pierwszy, chociażby tylko częściowo i ulotnie.
Qigong może być przygodą dla ciała, ducha i umysłu. Jest mieszanką ćwiczeń energetycznych, fizycznych i myślowej łamigówki. Przez 60 minut w skupieniu można wiele się nauczyć o sobie i doświadczyć czegoś nowego, co ma pozytywny wpływ na nasze zdrowie. Zapraszamy na nasze piątkowe spotkania z qigongiem – aktualne informacje w kalendarzu.