Po naszym coniedzielnym, prozdrowotnym marszu w Łazienkach, jedna z jego uczestniczek, Alicja, napisała do mnie mail, zaczynający się od: „Odświeżony” przez Ciebie marsz afgański przypomniał mi jeszcze o innym sposobie chodzenia, dla nas pewnie nieosiągalnym. Pochodzi z praktyk buddyjskich, a zachodnim śmiertelnikom po raz pierwszy opisała go jakieś sto lat temu francuska podróżniczka Alexandra David-Néel. (…)