Poniedziałkowy qigong z Góry Emei w Muzeum Azji i Pacyfiku zachwycił swoich uczestników nie tylko spontaniczną rozgrzewką i głębokimi, energetycznymi ćwiczeniami, o których można przeczytać klikając w link : https://fundacjadantian.com/blogs/wycieczka-z-qigongiem-na-gore-emei/
Między rozgrzewką a formą przypomnieliśmy bowiem sobie Wu Xing, czyli teorię Pięciu Żywiołów (Elementów) budujących wszechświat w tradycji filozofii chińskiej. Nie obyło się tym razem bez dość dalego idących zoologicznych dygresji, wywołanych przez opis zwierząt kojarzonych z tymże żywiołami, którym również przypisane są nasze wewnętrzne organy, kolory, pory roku, kierunki świata, itd.
Weźmy na przykład Czarnego Wojownika, chimerę Żółwia i Węża, stowarzyszoną z Północą, Wodą, Nerkami, Zimą i Czernią. Symbolicznie, żółw z jego twardą skorupą uważany był odwiecznie za ucieleśnienie niezmienności, obraz wojownika odzianego w zbroję. Niemniej lepiej uważać z używaniem pewnych żółwich analogii w stosunku do Chińczyków. Jedną z bardziej obraźliwych dla nich obelg jest nazwać kogoś „żółwim jajem” co jest równoważnikiem słowa „bękart”. A dlaczego?
Samice żółwi bowiem, kiedy następuje czas lęgowy, składają jaja do piasku z pyskiem w stronę morza – tu rzec by można, że nastawione są melancholijnie i lubią widok wody, ale jest w tym i nuta zgrozy… nie oglądając się za siebie wędrują one z powrotem do wody zaraz po złożeniu jaj w dole wykopanym przez siebie w piasku. Na to tylko czekają tubylcy, którzy podkładają ręce prosto pod składającą jaja żółwicę i zabierają jej jeszcze niewyklute potomstwo. Nic więc dziwnego, że matczyne zachowanie żółwic nie wywołuje przyjemnych skojarzeń tam, gdzie rodzina jest najważniejsza…
Wracając zaś do naszej żółwio-wężowej chimery, wzięła się ona stąd, że starożytni wierzyli, iż występują tylko samice żółwi, które musiały łączyć się z wężami w celu prokreacji. A do tego, rownież symbolicznie, opancerzony żółw uważany był za reprezentację yin, a zwinny wąż za yang.
Kiedy mała flądra przychodzi na świat ma oczy po obu stronach głowy – jak normalna ryba. Rosnąca flądra coraz bardziej się spłaszcza i zaczyna częściej opadać na dno jedną stroną ciała. Wtedy to jedno z jej oczu zaczyna powoli wędrować omijając pysk i kierując się w stroną drugiego oka. Dorosły osobnik ma już oczy po jednej stronie – sic! Dlaczego tak się dzieje? W razie zagrożenia flądra leżakuje w mule na dnie i może chronić się przed drapieżnikami nie przygniatając tym samym sobie oczu.
Trzecią wspomnianą ciekawostką w kontekscie transmutacji były ryby papuzie. Wszystkie rodzą się jako samice, a dojrzewając niektóre osobniki stają się samcami. Interpretacja tego faktu zależy zwykle od stopnia feministycznych przekonań 🙂
Tak więc nasze ćwiczenia sprzyjają nie tylko rozwojowi fizycznemu, duchowemu oraz mistycznemu!
Dla przypomnienia filmik z pierwszej edycji zajęć, zapraszamy w najbliższy poniedziałek 13 czerwca na prowadzone po raz pierwszy zajęcia Żelaznej Koszuli: https://fundacjadantian.com/wydarzenia/qigong-zelaznej-koszuli-zlotego-dzwonu/